Parę dni temu Michał oddał w nasze ręce swoje auto z sypiącym się układem wydechowym. Ma w planach włożyć uturbiony motor, więc budowa nowego układu zaczęła się dopiero za portkami. Najwięcej pracy dołożyła bardzo niska podłoga za tylną belką. Przecież to cabrio. Ostatnia puszka musiała być rozpruta i po lekkim liftingu złożona z powrotem. Przed poprawką wisiała poniżej tylnej belki i z wiadomych względów była układana do podłogi. Ostatniego dnia wykonana została jeszcze rozpórka, oczywiście w polerze.
I śruby poszły pod poler. Jak to się mówi : sukces tkwi w szczegółach.